-
Watch Online / «Krew rodzicielska” Dmitrij Mamin-Sibiryak: pobierz fb2, czytaj online
O książce: rok / Pierwsze wydanie w czasopiśmie „Bulletin of Europe”, 1885, JSfe 5. Za życia autora została przedrukowana jako część „Opowieści Uralskich”. Rękopis przechowywany jest w archiwum regionalnym w Swierdłowsku. Na końcu rękopisu, własnoręcznie Mamin-Sibiryak, widnieje napis: „12 grudnia 84 Jekaterynburg”. Drukowano według tekstu: D. N. Mamin-Sibiryak „Opowieści Uralskie”, wydanie czwarte, M., 1905. , t. III. Autor zamierzał opublikować esej w „Myśli Rosyjskiej”, jednak redakcja go odrzuciła, powołując się na odmowę rzekomo nieodpowiadającą profilowi pisma w ramach przygotowań do trzeciego wydania „. Opowieści Uralskie”, autor dokonał zmian i skrótów w tekście. Z eseju pominięto fragment ostro potępiający tzw. „cywilizację” burżuazyjną. Po słowach: „Nad miastem N wisiała cała chmura kurzu, pomalowana różowym ogniem zachodu słońca”, było: „Natknęliśmy się na pijanych urzędników, gdzieś grały harmonijki ustne, na każdej ulicy z pewnością była portiernia - jest to jedyny potomek cywilizacji europejskiej, który dotarł do nas na Ural. Takie portiernie, zawsze wyposażone w wątpliwe dziewczyny w roli służących, służyły za najbrudniejsze nory, korumpując głównie miejską młodzież. W porównaniu z tymi legowiskami, stare karczmy są zjawiskiem niemal satysfakcjonującym.” Opowieść „Krew rodzicielska” wywołała pozytywną ocenę V. G. Korolenki, który zauważył „Niesamowity zapas mocy twórczej” Mamina-Sibiriaka i jego zdolność tworzenia żywego, prawdziwego. obrazy, zarysowane „prawdziwie i mocno”, jakby wyrzeźbione z kamienia Uralu. Korolenko przeciwstawił trzeźwość i jasność umysłu Mamina-Sibiriaka „mglistym, błotnistym marudzeniem” pisarzy burżuazyjnych i subiektywistyczną twórczością liberalno-populistycznych pisarzy fikcji. „Mamin Sibiryak” – pisał Korolenko – „ma rozwlekłość i rozciągłość, ale nigdy beztroskie bzdury, a jeśli maluje obraz tego, jak „krew rodzicielska” zachęca syna do oddania się służbie „świata”, to można odnieść do tego obrazu, jako fakt satysfakcjonujący, a nie samozadowolenie zmyślone” (List W.G. Korolenki do I.G. Ostroumowa. „Ogonyok”, 1958, nr 7, s. 2).. 24).